Wszechmogący Władca Forum Nauczyciel Eliksirów w Hogwarcie
* - On.. On powiedział... Cytując... "...krew... Pragnę krwi... Pragnę zemssssty... ZEMSSSSTY!!!!" - wyszeptał Draco. *
Offline
Duch
Marta, znów ku swojemu zdziwieniu, była opanowana. Co się z nią dzieje? Ona jest.. ODWAŻNA!
- Zamknij oczy, Draco. Ja i tak już jestem martwa, to jeśli to jest bazyliszek, nie zabije mnie drugi raz. Twój wąż zasnął. Miejmy nadzieję, że i z... większą sztuką sie uda - powiedziała i zaczęła śpiewać kołysankę.
Offline
Wszechmogący Władca Forum Nauczyciel Eliksirów w Hogwarcie
* Pokręcił głową.
- Niee... Na Bazyliszka magia śpiewu nie działa... A oczu zamykać nie muszę. Wampiry są odporne na zabójcze spojrzenie Bazyliszka.
Zaśmiał się sucho. *
Offline
Duch
-Aha, dobrze.. - Marcie zrobiło się smutno. Jednak nie jest niezwykła. - Więc jak go chcesz pokonać? - zapytała smutnym głosem.
Offline
Wszechmogący Władca Forum Nauczyciel Eliksirów w Hogwarcie
* Spojrzał na Martę.
- Nie bądź smutna. Jesteś wyjątkowa, tylko... Bazyliszek jest jednym z najsilniejszych magicznie i fizycznie stworzeń. Pokonać go... Łatwo nie będzie. Zresztą, mam pomysł.... Narazie chcę... Porozmawiać. Tak myślę, że wiem, kto i dlaczego otworzył znów Komnatę Tajemnic. Ale muszę się upewnić...
Ruszył zdecydowanym, szybkim krokiem, w stronę, z której dobiegał głos Bazyliszka. *
Offline
Wódz i mistrz Nauczyciel Zielarstwa
Pojawił się tuż obok Marty. Informacje o otworzeniu Komnaty Tajemnic i tak dalej przyjął ze stoickim spokojem. Ale teraz był już co najmniej zdenerwowany.
-Kto tam poszedł?-zapytał cicho, chociaż znał już odpowiedź. Zacisnął pięści i wychylił się trochę, żeby zobaczyć trochę więcej.
Offline
Miała tendencje do wpychania nosa w nie swoje sprawy i tylko pochyli ła sie nad umywalką i łup wpadła otrzepała się i pobiegła gdzie słyszła głosy. Zobaczyła tam Lunę draco ethana i ... yyy ducha?? Postanowiła stanąć cicho żeby nikt jej nie zauwarzył w końcu była ni tyle co niska co zwyczajnie niezuwarzlna puki się nie odezwała. stanęła za wszytkimi i czekała na rozwój akcji.
Offline
Śledził april bo myślał że znow sie do niej przywali i pozawraca jej gitarę zobaczył jak wpada do jakiejś dziury to wskoczył za nią potem dalej sedł za nią a gdy zobaczył zbiorowisko ludzi wiedział że coś się święci i wyciągnoł różdżkę. Niestety nigdzie nie widział april to nawet nie spytał o co chodzi tylko stał i czekał.
Offline
Duch
Marta patrzyla na wszyatko ze atrachem.
- co tu robicie? - zapytala mowoprzybylych. Byla duchem i przed nią nic się nie ukrulo. Bala sie. To jasne. Nawet duchy sie boją.
Offline
-yy no ja tak ogólnie to tutaj wpadłam przez przypadek, no co ciekawska jestem- przyznała się bo po co owijać w bawełne- a ty alex co ty tutaj robisz... w babskim na dodatek.... śledziłeś mnie ?? -wszytko mówiła szeptem żeby nie zwracać zbytnio uwagi lecz niestety wyrwało się- Ależ ty masz przeurocze kucyki. zrobisz mi kiedyś takie?? O.O-poprosiła ducha robiąc maślane oczy.
Offline
Duch
Marta usmiechnęła aiw. Bardzo mila pomyslala. Ale niestety byla martwa i nie mogla jej zrobic kucykow. Powiedziala jej to.
Offline
-znajdziemy na to sposób zobaczysz,a jak ja coś wiem to ja to wiem i już (inteligencja april i jej czarująca arogancja) a tak woglę to co sie tutaj dzije bo nie do końca w temacie jestem.
Offline
Duch
Draco poszedl skonczyc z bazyliszkiem
Offline
-aha. A ŻE CO ŻE NIBY Z KIM??- ŁOT DE FAK???- TO CHYBA ŹLE ŻE POSZEDŁ TAM KTOŚ TAKI JAK "PAN PROFESOR ELIKSIRÓW DRACON MALFOY" POWIEDZIAŁA Z IRONIĄ, (chociaż w sumie jak to niebezpieczne a on zginie to nikomu ni będzie szkoda) powiedziała pod nosem żeby prawie nikt nie usłyszał.
Offline
Duch
Nie mow tak! On mi bardzo pomogl!
Offline