Wódz i mistrz Nauczyciel Zielarstwa
-Wiesz coo? To przez te uszy i ogony. One przynoszą nam szczęście. A chcesz poznać Zdzisława?-taniec brwi xD
Offline
Duch
Marta byla po raz pierwszy szczęśliwa. Ona też sie w dużym stopmii przyczynila do zwycięztwa ( choç ja ją nie sterowalam xD ) Marta zaczęła śpiewać Gangam Style mimo że pierwszy raz to usyszaa. Nawet się nie zorientowala kiedy inni przestali. Latala spiwwala i krzyczala łiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii! Byla zadowolona. Postanowila ze jak wyjda z rego upiornego miejsca. Zrobi April kucyki.
Offline
(jezu wychodźmy stamtąd ja chce kucyki które pasują do uszu)
-Może kiedy indziej poznam zdzisława, teraz pierwsze co ropwie to cie prztbiorę i pójdę po jakiś plaster i bandaż- i ruszyła szybko w stronę wyjścia.- a tak alex to twoja różdżka dzięki -i uciekła przenosze april do komnaty harrego z którj musi sie w końcu wyprowdzić a poza tym harry jest zły przywłaszczam se jego komnatę.
Offline
Wszechmogący Władca Forum Nauczyciel Eliksirów w Hogwarcie
Ok. Jeśli któreś z Was przeczytało mojego poprzedniego posta - przepraszam. Poniosły mnie troszkę emocje... Ale już wszystko przemyślałam i jest ok A więc, let's continue....
* Draco(oczywiście w postaci wampirycznej) wpierw zaczął szarpać się z Voldemortem. Następnie przerzucił się na swojego ojca, raniąc go bardzo ciężko. Resztę w tym czasie atakowali April i Ethan. Później, tchórze, uciekli. Tak, Potter też. Ethan i April zaczęli świętować, tańcząc Gangam Style(DAFUQ??? xD). Draco patrzył na to śmiejąc się po cichu pod nosem.
Przez to wszystko nie usłyszał odgłosu aportacji. Jedyne, co później poczuł, to ostry ból w brzuchu, tuż pod mostkiem. Pod Draco ugięły się kolana i upadł na podłogę. Brał szybkie, płytkie oddechy. Powoli przed oczami robiło mu się coraz ciemniej... Nagle usłyszał cichy, drwiący śmiech.
- Mnie się nie lekceważy... Drewniano, srebrny nóż sukinsynie.
Cholera! To Potter wrócił... Ach, skąd on wiedział, czym zadać ranę wampirowi, żeby nie można jej było wylczyć?... Odgłos deportacji. Dźgnął go nożem i uciekł... Tchórz.
Następnie Draco nie czuł ani nie myślał już nic więcej, bo...stracił przytomność. *
Offline
Duch
O MÓJ BOŻE!!!
Marta patrzyła na Draco z przerażeniem. Nikt jej nie słyszał, a ona byłą duchem, nie mogła pomóc. O, jak chciałaby być teraz człowiekiem! I stało się coś niesamowitego! Gdy tylko o tym pomyślała jej dłonie zaczęły przybierać beżowej barwy, następnie całe ręce, tułów, nogi, głowa i... spadła z łomotem na ziemię, a okulary przekrzywiły się jej na nosie. Usiadła. Niesamowite, ona... CZUŁA. Czuła ból, zimne powietrze, była... była CZŁOWIEKIEM! (oczywiście mam zgodę admina na przemianę Marty ) Czuła się dziwnie. Już nie pamiętała kiedy ostatni raz coś czuła. A czuła dużo. Ból, zimno, głód, okropny smak w gardle, smród pomieszczenia i samej siebie... Nie wierzyła własnym oczom! Co to za magia?!
Przestała się tak zastanawiać gdy usłyszała cichy jęk Draco. Tak się tym wszystkim przejęła, że o nim zapomniała. Podeszła do niego. Nie ma szans, nie uniesie go. Wyjęła jego różdżkę z kieszeni jego spodni zaczęła przypominać sobie zaklęcia. Ale nie musiała. Ciało chłopaka samo uniosło się w górę. Szła chwiejąc się, bo bardzo długo nie chodziła. Doszła do otworu. Jak ona tam wlezie? Jednak bycie duchem miało swoje zalety, a ona tak marudziła. Z Draconem nie było problemu, ale ona? Zaraz... Złapała nogi chłopaka i wystrzeliła w górę razem z nim. Znaleźli się na posadzce Łazienki Ję... Nie. Marta rządała zmian. Będzie się starała, by łazienką nazwaną Łazienką Niezwykłej Marty. Ale to później. Na razie trzeba zająć się bohaterem. (przenoszę ich do Łazienki Jęczącej (jeszcze xD ) Marty)
Offline